Mam na imię Danusia.Znajomi mówią mi Dan, twierdzą że tak lepiej brzmi.Moja mama nie żyje, a z ojcem nie utrzymuje kontaktu.Uwielbiam śpiewać, grać i tańczyć.Jestem pod opieką rodziny zastępczej.Nie jest mi tu źle, ale czasami myślę jak by było tu być z moją biologiczną mamą.Nie mam zbyt dużo czasu na takie rozmyślenia.Rano jak codzień jemy wspólne śniadanie, a potem jedziemy do mojej szkoły.W szkole mam dużo zajęć i siedze w szkole czasami nawet do 17:30.Do domu wracam pieszo.Zazwyczaj mama biega po kuchni, a tato ogląda telewizje.Tego dnia było inaczej, oboje siedzieli na kanapie.Tato wskazał bym usiadła na wprost nich.Nie wiedziałam o co chodzi.
-Danusiu - zaczeła spokojnie mama - Czy chciałabyś spotkać się ze swoim biologicznym ojcem ?
Długo milczałam. Jedyne na co było mnie w tej chwili stać to przeczące kiwanie głową, potem wybiegłam z salonu.
Pare dni po tym nietypowym pytaniu wszystko wróciło na stare tory, a ja już więcej nie zastanawiałam się co by było gdybym żyła z biologiczną rodziną.
Klaudio, ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńPowstawiaj, proszę, przecinki.